Czym grzać
: piątek 22 mar 2024, 12:50
Naszło mnie na przemyślenia, bo jestem na etapie decyzji czym będe ogrzewać dom i wodę. Sprawa źródła ciepła w domu to w dzisiejszych czasach naprawdę ciężki orzech do zgryzienia.. Mam naprawdę dość. Ludziom wmówiono, że piece/kominki na drewno są be, a teraz wszyscy siedzą zapakowani w drogie, nieopłacalne źródła energii (pompy ciepła i gaz) których "opłacalność" jest zależna tylko od widzimisię dostawcy energii/gazu po ile będzie sprzedawać. Jak Pan sobie zażyczy 200% więcej, to my jak chłopi pańszczyźniani będziemy zaciskać tylko zęby i płacić?
Przypomnijmy sobie wszyscy, cofnijmy się trochę w czasie i posypmy głowę popiołem, jak wszyscy jesteśmy mamieni tą ekologią. Najpierw to gaz był super ekologiczny, wspaniały, sypały się pieniądze na dofinansowanie na wymianę pieca (żeby pozbawić ludzi sposobu na tanie ogrzanie domu i wody). Za moment myk - gaz już nie jest eko (zakaz montowania od 2030 roku, do 2040 zakaz użytkowania).
Prąd - no to prąd będzie eko. Dofinansowanie do pomp ciepła i aut elektrycznych. Myk, zwyżka cen prądu o 150% (a to dopiero początek) i już wszystkie wyliczenia zwrotu inwestycji poszły do kosza, lub oddaliły się o kolejne dziesiątki lat..
Nie uważacie, że wszyscy zostaliśmy oszukani i że to wszystko dąży do tego, żeby człowiek stał się nowoczesnym niewolnikiem i pracował tylko na rachunki, żeby zaspokajał tylko podstawowe potrzeby (tj. ogrzanie domu, ciepła woda i nic więcej od życia?).
Pozbawiliśmy się najtańszego sposobu na ogrzanie tj. kotły i kominki na drewno, wszystko pod płaszczykiem dopłat i ekologii, a teraz wszyscy jesteśmy pod ścianą, ile Pan będzie kazał płacić za prąd/gaz to tyle będziemy płacić.
A wy co sądzicie o tym wszystkim? Myślę, że zależność energetyczna od firm które coraz bardziej dokręcają śrubę i windują swoją prowizję do niemoralnych poziomów jest tym czym zostaną ludzie przyparci do muru.
Przypomnijmy sobie wszyscy, cofnijmy się trochę w czasie i posypmy głowę popiołem, jak wszyscy jesteśmy mamieni tą ekologią. Najpierw to gaz był super ekologiczny, wspaniały, sypały się pieniądze na dofinansowanie na wymianę pieca (żeby pozbawić ludzi sposobu na tanie ogrzanie domu i wody). Za moment myk - gaz już nie jest eko (zakaz montowania od 2030 roku, do 2040 zakaz użytkowania).
Prąd - no to prąd będzie eko. Dofinansowanie do pomp ciepła i aut elektrycznych. Myk, zwyżka cen prądu o 150% (a to dopiero początek) i już wszystkie wyliczenia zwrotu inwestycji poszły do kosza, lub oddaliły się o kolejne dziesiątki lat..
Nie uważacie, że wszyscy zostaliśmy oszukani i że to wszystko dąży do tego, żeby człowiek stał się nowoczesnym niewolnikiem i pracował tylko na rachunki, żeby zaspokajał tylko podstawowe potrzeby (tj. ogrzanie domu, ciepła woda i nic więcej od życia?).
Pozbawiliśmy się najtańszego sposobu na ogrzanie tj. kotły i kominki na drewno, wszystko pod płaszczykiem dopłat i ekologii, a teraz wszyscy jesteśmy pod ścianą, ile Pan będzie kazał płacić za prąd/gaz to tyle będziemy płacić.
A wy co sądzicie o tym wszystkim? Myślę, że zależność energetyczna od firm które coraz bardziej dokręcają śrubę i windują swoją prowizję do niemoralnych poziomów jest tym czym zostaną ludzie przyparci do muru.